See My Beauty: new hair, new life

Zmiany, zmiany zmiany. Właśnie tak upływają mi ostatnie tygodnie i miesiące.

Nowe miasto, nowy dom, nowe włosy, nowy uniwersytet...

Oprócz tego powrót do mojej normalnej wagi (6 kg mniej bez żadnych ćwiczeń!).

Nie mogłabym być z siebie bardziej dumna.

Kiedy tak o tym pomyślę wydaje mi się, że całkowicie zmieniłam swoje życie w zaledwie 2 miesiące.

A nawet nie planowałam połowy z tych rzeczy!

Ale udało mi się :)

Jak mogliście zobaczyć na moim IG i FB, zupełnie zmieniłam swoje włosy.

Z brzydkich, wiśniowo-rudych włosów chcę przejść na jasny blond. I jestem już w połowie drogi.

Nie mówiąc o długości - teraz są o wiele krótsze i szczerze nie mogłabym wyobrazić sobie lepszej dla siebie długości.

Jest naprawdę wygodna i bardzo praktyczna. Poza tym pozwoli mi na powrót do moich naturalnych, kręconych włosów.

Fryzura "a niech się ułożą same!"



Wersja ujarzmiona :)
Tak, kilka lat temu popełniłam ogromny błąd, decydując się na codzienne prostosowanie włosów. Konkretniej 11 lat temu. Albo i więcej, wolę nie liczyć.

Jak się domyślacie, włosy były zrujnowane, tak samo jak i ja.

Mam nadzieję, że ta fryzura jest początkiem czegoś cudownego.

ENGLISH

My life is now all about changes. 

New city, new house, new hair, new university...

Besides back to my normal weight (6 kg less with no exercises!).

Nothing I couldn't be more proud of.

When I'm thinking about it I have to admit that this is a completely new life in just 2 months.

And I wasn't even planned half of those things. 

But I made it :)

As you could see on my Insta and FB profile, I completely changed my hair.

From an ugly, cheery-red hair I wanna go for light blonde. And now I'm halfway there.

Not to mention the length - now they're much shorter and I couldn't imagine better hair length for me.

It's really convenient and practical. It allows me to go back to my natural hairstyle - curly hair.




The "let them live as they want" hair :)




Yes, a few years ago I made a horrible mistake and I decided to straight my hair every day for... 11 years. Or more, I don't want to count it.

So as you can suppose, they were ruined and so was I.

That is why I decided to do such an extreme (as for me) move and cut almost a half of my hair. 

I'm hoping that my hair are just the beginning of something amazing coming soon.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym myślisz?

Obsługiwane przez usługę Blogger.